I zgodnie ruszyliśmy w kierunku Moszna, by nacieszyć sie widokiem azalii, rododendronów i innego kwiecia, które tam znaleźć można. Nad Stawem Nowokuźnickim wysłuchaliśmy koncertu trzciniaków, świerszczaków, brzęczek, wodniczek i innej ptasiej drobnicy. Nad mocno zarośniętą wodą obserwowaliśmy loty błotniaków. Rezerwat już niedługo wypięknieje. Mają być wymienione podesty i tarasy, ma być wybudowana wieża widokowa i oczyszczony staw. Przy pierwszym tarasie znaleźliśmy zakamuflowany rower - po wstępnych oględzinach chętnych nie było. Zabraliśmy więc swoje i w drogę. Sławek i Marek zostawili nas w Ligocie, a my parę złotych w cukierni Pela. :) Moszna witała nas pastwiskiem pełnym klaczy ze źrebaczkami. Niesamowite..... jak one tak wszystkie naraz.... W okolicy pałacu gęsto. Odwiedziliśmy stawek w parku, cmentarzyk, wywąchaliśmy wszelkie kwiecie i przez Kujawy, Smolarnię, Jaśkowice, Domecko powrót do Opola. Jak zwykle - przemiło spędzona niedziela !