W Rozmierce znaleźliśmy Kozi rynek- z białą kózka na kamieniu, która zechciała z nami zrobić sobie "społeczne foto". Po chwili ruszyliśmy dalej przez Piotrówkę i Gąsiorowice, troche lasami, trochę polami, lepszymi i gorszymi drogami do Jemielnicy. Wylądowaliśmy za klasztorem nad pieknym stawem, zrobiliśmy zdjęcia, każdy zjadł to co miał i Herbercik chciał nam pokazać jakieś wiatraki w okolicy. Niestety Herbercikowy GPS dzisiaj bardzo szwankował, więc po trzech nieudanych próbach znalezienia właściwej drogi, zawrócilismy w stronę domu bo jak zwykle niektórym już zaczeło sie spieszyć. Herbert powrotną droge postanowił nam trochę skrócić przez las iii tu znowu musieliśmy zawracać, potem było już tylko lepiej, bez problemów zaprowadził nas do Rozmierki, a potem w Suchej do zabytkowego kościółka z XIV w. I Groty Lurdzkiej z kamienia. Sławek miał dziś za zadanie fotografować ciekawe miejsca, ale jakoś bardzo się z tym ociągał, więc musiałam go ciągle zachęcać, a Krysia stwierdziła,że nawet "strofować". Dziś wyjatkowo długo jechaliśmy razem, nikt nie odjeżdżał wcześniej, aż znowu dojechaliśmy do Nakła – tu odłączył się Herbert, bo tam mu było bliżej do domu,w Walidrogach pożegnał nas Janusz. Potem ja odjechałam z Tadeuszem z głównej trasy, na Suchy Bór w kierunku Opola, a Sławek, Krysia i Kazik pojechali przez Grudzice i Królewską Wieś. W sumie zrobiliśmy około 96 km i po 16 byliśmy w Opolu.