3.06.2016 piątek o godz.16 00spotkaliśmy się na opolskim dworcu –, Czesiek P. i Radek, Piotrek, Sergiej, Jacek i Ewa, ruszyliśmy pociągiem do Raciborza. Pan Tadeusz i Grzesiu R. wyjechali już po 10 rano z Opola na rowerach, każdy z osobna i własnymi drogami. Sławek i Marzena też pojechali już rano ale samochodem z rowerami na dachu do Chlebicowa, potem przesiedli się na rowery i pokrecili trochę po Opawie - a my spotkaliśmy ich na kolacji u Rudolfa. Nasza szóstka po opuszczeniu pociągu i spotkaniu z Tadeuszem, który na nas czekał pod dworcem, udała się bocznymi drogami w kierunku Opawy.
Pogoda była piękna, humory nam dopisywały , więc asfalcikiem przez Studzienną, Krzanowice, Kobiernice, Krawarze i Velkie Hostice pognaliśmy do Chlebowic, gdzie czekał na nas Rudolf z pozostałymi uczestnikami rajdu i kolacją. Tradycyjnie były to knedliki z gulaszem, do tego piwo, wino i kawa dla tych co piwa/ ku zdziwieniu Czechów/ nie piją. Po kolacji udaliśmy się na miejsce noclegowe - chłopaki do szkoły, a my z Marzeną do Kulturnego Domu, razem z rodzinką z Tarnowskich Gór, która tak jak my corocznie przyjeżdża na rajd do Rudiego-w miedzyczasie ich synek urósł tak, że przeskoczył tatusia i mamusię. Godzina była jeszcze zbyt młoda by kłaść sie spać, więc poszliśmy zobaczyć jak bawią się zlocie motocyklistów, który był nieopodal. Bawili sie nieźle, więc się przyłączyliśmy, potańczyliśmy troche, posłuchaliśmy muzyki i ryku motorów, podczas konkursu "palenia gum", no i nawdychaliśmy się trochę spalin gratis. Po północy wróciliśmy pocichutku na miejsce wypoczynku, by nie budzić tych co już spali.