2021-05-02 Majówka z TTH

Po raz kolejny mieliśmy okazję być gośćmi imprezy zorganizowanej przez Tułowickie Towarzystwo Historyczne. Jak zawsze super, jak zawsze niezawodny Heniek przygrywał na gitarze i przewodził wspólnym śpiewom patriotyczno-biesiadnym.

Robiliśmy to samo, co robili nasi przodkowie w Towarzystwach Śpiewaczych - to tam, przy wspólnych śpiewach, rozbudzających zamiłowanie do mowy ojczystej, wykuwała się przyszła niepodległość (tak dla przykładu: Czesi nie wykrwawiali się w kolejnych powstaniach tylko książki czytali, w karczmach "pesniczki" śpiewali, a gdy przyszła okazja niepodległość "wzięli jak swoją"). Patriotą jest ten kto kocha język, ziemię, ludzi, a dla wspólnego dobra szuka przyjaciół i sprzymierzeńców, dba o dobre kontakty z sąsiadami, których szanuje. Bo jak historia uczy naród dzielony na lepsze i gorsze sorty, skazany jest na klęskę i zginie w pomroce dziejów.Tegoroczna Majówka z TTH, czyli rajd dla uczczenia 230 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, a także Dnia Flagi, odbyła się nietypowo w nieco niesprzyjających warunkach pogodowych. Rano padało, chwilami intensywnie i wielu potencjalnych uczestników świętowało w domach. Heniek z TTH już przed siódmą był w Niemodlinie z kwiatami pod pomnikiem ale wrócił do domu przemoczony i odwołał trasę rowerową, bo nadchodziły kolejne fale ulewnego deszczu. Do Skarbiszowic Heńka, kwiaty i znicze zawiózł samochodem Kuba, bo dalej padało i było zimno. A we wiacie już od 13-tej rozpalał ognisko Daniel aby dla pierwszych gości było ciepło i przytulnie. Ale byli też twardziele płci obojga: trzy osoby (w tym nasz Marek) przepedałowały a cztery przemaszerowały z domu do wiaty nie bacząc na wichurę i zanikający, na szczęście, deszcz. Inni wsiedli w auta i przyjechali na biesiadę w szydłowskim lesie, co też było karkołomnym wyczynem, albowiem samochody niczym amfibie płynęły przez ogromne bajora na leśnej drodze.Kiedy „opolska drużyna zmotoryzowana” w liczbie cztery dotarła do wiaty przy Jeżowym Stawie, ogień już płonął, lecz nie było jeszcze wszystkich uczestników, przede wszystkim piechurów i rowerzystów. Tylko Marek, który był już o 14-tej, doglądał ognia w asyście gości z Brzegu. Poszliśmy więc na spacer naokoło Stawu. To była prawdziwa sztuka przetrwania, a raczej utrzymania się na nogach. Pokonywaliśmy dawne strużki, a dziś rwące rzeki, doprowadzające wodę do akwenu. Osoby cztery poszły, cztery wróciły, w stanie totalnego ubłocenia, uglinienia i uśmiania.Przed 16-tą Basia, Marek i Kuba pojechali samochodem pod pomnik w Tułowicach gdzie zastali już Heńka, który szarfami dekorował pomnik. W czwórkę złożyli kwiaty i zapalili znicze, odśpiewali hymn państwowy i pomodlili się na różańcu w intencji ojczyzny. Niebawem przyjechało do wiaty zaopatrzenie i pomogliśmy przy pracach porządkowo kuchennych i za niedługo pierwsze kaszanki i kiełbaski trafiły na talerzyki, rozległy się pieśni, piosenki, do zadumy jak i te rozweselające. Panowała braterska, przemiła atmosfera, która zwabiła nawet mieszkającego w pobliżu liska. Został poczęstowany także i ciężko mu było rozstać się z nami. Dziękujemy miłym koleżankom i kolegom z TTH oraz z Brzegu, Komprachcic, Tułowic i Niemodlina. Do zobaczenia!!!


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/item.php on line 147

Odwiedzający

Odwiedza nas 858 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie