Jest to pole biwakowe z wiatami (ok. 3 km od Kolonowskiego) w środku lasu, przy malowniczej rzeczce Bziniczce, która w tym miejscu rozlewa się na cudne Stawy Pluderskie z wyspą i zakolami. Do tego jeszcze wysokie trawy z chmarami ważek w pobliżu wody, piaszczyste pagórki leśne, o śpiewie ptaków nie mówiąc. Przyjechaliśmy tu w czwórkę, od Dębskiej Kuźni głównie lasami. Po posiłku, pogawędkach (Józek spotkał tu wielu znajomych), odbywały się przeróżne konkursy, a my udaliśmy się do „Dzikiej Chaty” w Kolonowskiem. „Dzika Chata” to przystań kajakowa w samym sercu opolskiej Amazonki, restauracja, bar, pensjonat, sauna i bania!!! na zewnątrz. Ponieważ stoi nad samą wodą, można przyglądać się wiosłującym popijając kawkę. Atmosfera sportowo-relaksacyjno-gastronomiczno-swojska. Do Opola wróciliśmy pociągiem. Wprawdzie Janusz deklarował powrót szosą, jednak aura nie pozwoliła, zaczęło lać, grzmieć, zresztą z przerwami padało do nocy. I trzy razy „s”. Sobota spędzona super!!!