Wieluń.(Druga fala nalotu poszła z też często przez nas odwiedzanego Kamienia Śląskiego) W mieście nie było obiektów strategicznych, ale chodziło o wywołanie paniki wśród cywili, aby rzucili się do ucieczki,utrudniając tym samym ruchy polskiego wojska. (A jak wiemy ruch na polskich drogach jest wystarczająco trudny w normalnych warunkach-
nie jest nam potrzebna żadna klęska żywiołowa). Nalot udał się znakomicie. Nie jestem pewny czy to z powodu tych zniszczeń Wieluniowi przesunęło się centrum- zwykle ratusz jest na rynku w centralnym punkcie miasta, a ratusz wieluński ma wieżę, która była wieżą murów miejskich- czyli leżała na zadupiu, na granicy miasta.
Jak sie rozkręcimy to i do Wielunia możemy kiedyś zajechać.
Wracając przez Wyspę Bolko widzieliśmy Jacka jak leciał po wałach, biegiem, na piechotę, jak zwierze...Fuj! :)
Jak widać zajęcia klubowe odbywały się w podgrupach- Rajd w Okołach 5 osób, godzina 9,00 - 4 osoby, godz 10,00 - 7 osób.
Nie zapominajmy o Cześku i Krzyśku którzy nas godnie reprezentują na pielgrzymce na trasie Rzeszów- Częstochowa.(pobudka 5,40 na poranną "jutrznię" - i dobrze im tak :)
Grupa "o 9,00" dojechała do Kopic i donosi, że w ruinach zamku coś jakby się rusza... Może to jakaś siła nieczysta(znowu) a może (co daj Boże) solidny inwestor. Jak na razie obiekt jest strzeżony przez ochroniarza, i ponoć za 4 lata będzie odbudowany. Kto wie? Zamek w Kamieniu Śląskim też jeszcze niedawno był kompletną ruiną Ela donosi "Ala wygrała maratona na 86 km w Istebnej" ! Gratulacje!