Bocznymi drogami przez Wyspę Bolko, Chmielowice, Pucnik docieramy do Borów Niemodlińskich i drogą leśną nr 1 "lecimy" na Chrzelice i Łącznik. Po postoju w ciastkarni w Łączniku kilka osób wzięło kurs na Opole (ponieważ od początku zakładało, że chcą wstąpić w Opolu do Skansenu w Bierkowicach na Eko Piknik i małe przedstawienie teatralne). Główna część grupy dotarła do Mosznej, gdzie obejrzała odbywającą się w ten weekend wystawę starych pojazdów. W powrotnej drodze mieli trochę pecha, bo dopadła ich burza i przytrzymała prawie godzinę w Krapkowicach pod jakimś daszkiem (mieli szczęście, że był daszek , Nas chmury trochę straszyły, spadło na nas parę zabłąkanych kropelek... i to tyle, "suchą stopą" dotarliśmy do skansenu. Skansen jak zawsze piękny: drewniane budynki zanurzone "po uszy" w zieleni, pełno stoisk z ludowym rękodziełem, lokalną żywnością, występują zespoły. Zauważyłem, że od czasu gdy byłem tu ostatni raz przybyło kilka obiektów. Trwają prace nad rekonstrukcją "zagrody rybaka", czyli zespołu obiektów które mają przybliżyć ten w zasadzie zapomniany element wiejskiego, opolskiego krajobrazu: Odra dawniej była czysta, obfitowała w ryby i karmiła ludzi nad nią mieszkających. Stawy młyńskie czy hodowlany były nieodłączną częścią wiejskiego krajobrazu. Cały Eko Piknik przebiegał pod hasłem "Głos mają ryby". Przedstawienie teatralny również odbyło się na wodzie.