Rajdersi wybrali się różnymi drogami do Jemielnicy – rano o 9-tej Herbert, Adam i Bogdan, Andrzej i Kasia po 10-tej, a ja po 11-tej, każdy inną trasą. Droga przez Daniec i Grodzisko przebiegła mi lekko tylko te 3,5 km od Jędrynie do Gąsiorowic, po polach i lesie, nieźle mnie wytrzęsło. Przed Gąsiorowicami spotkałem trójkę rajdersów, którzy już z Jemielnicy wracali. W Gąsiorowicach pooglądałem miniaturki gąsek (jest ich kilkanaście – zdjęć jest kilka przykładowych) i do Jemielnicy. Zaraz za bramą spotkałem Andrzeja, a za chwilę przyszła Kasia i razem poszliśmy oglądać paradę rycerską, a po jej przejściu na ciasto i kawę. Po drodze spotkaliśmy panią Bogusię z Łącznika i powspominaliśmy „stare czasy” schroniska PTSM, a za chwilę Bogusława ze strzeleckich „Kamieni Szlachetnych”, który nas zaprosił na swój kolejny rajd w czerwcu. Zwiedziliśmy jeszcze kaplicę (była prelekcja historyczna) i kościół, i w drogę do Strzelec. Andrzej pognał trochę wcześniej przez Górę św. Anny i Krapkowice, a my pojeździliśmy jeszcze po Strzelcach i w pociąg do Opola. Bardzo udany wyjazd – piękna pogoda, trasa tylko ok. 55 km no i jarmark ze wszystkimi atrakcjami i jeszcze zwiedzanie Strzelec. Poranne chłopaki wracali rowerami i mieli na pewno koło setki, a Andrzej – ho-ho i jeszcze więcej.