Kierunek w tę szaroburą niedzielę dla nas w sam raz - wydmy i las .Trasa: Kępa, Żwirek, Łubniany, Kosowce, Jełowa, Kobylno, Marszałki, Turawa, Zawada. Znów mieliśmy jubilata, tym razem Sławka.
Dzisiejsza wycieczka przebiegła pod znakiem „zwierzęta wokół nas (byle nie pod rowerem)”. A to koziołek sarny maszerował przez drogę, a to pokaźne stado saren przebiegło polem.
Dzisiaj kolejny wietrzny dzień i od rana miałam Hamletowski dylemat „Jechać czy nie jechać – oto jest pytanie”. Snułam się od okna do termometru śledząc opady deszczu i właściwie byłam zdecydowana zostać w domu, poczekać na poprawę pogody, gdy zobaczyłam, że lustro kałuży, która mi do identyfikowania deszczu służy – nagle się wygładziło.
Ktoś to ładnie ujął w internecie: mamy choróbsko listopadzicę, która próbuje nas dopaść i przygnębić. No dobra, ale aktywu Rajdera to nie dotyczy. Dziś źle nie było, choć obietnica słońca nie spełniła się.
Od czasu do czasu zdarza się nam spotkać nie rowerowo, a pieszo, narciarsko, samochodowo. Pakujemy się wtenczas do maksimum w „chętne auto” i jadymy.
Czarnocin i Boże Oko to magiczne miejsca, które odwiedzamy przynajmniej raz w roku, a jesienią obowiązkowo.
Łowic - wieś myśliwych - pierwotna nazwa XIII wiecznego Lewina Brzeskiego. Dawno w Lewinie nas nie widziano, to i pojechaliśmy.
W sobotę odbył się kolejny już, IX Rajd Rowerowy Tułowickiego Towarzystwa Historycznego „Odwiedzamy pomniki przyrody”. Trasa: Tułowice - Jakubowice - Grabin - Krasna Góra - Jaczowice - Skarbiszowice - Szydłów.
Pobudka, zbiórka, pakowanie 3 rowerów na dach samochodu (+ 1 na tylną klapę bagażnika) i w drogę do Kędzierzyna-Koźla w składzie Ela, Krysia, Jacek i ja. Na start rajdu zorganizowanego przez MOSiR Kędzierzyn-Koźle, z Rajdera pociągiem dojechali jeszcze: Marzena, Janusz i Józek, czyli tym razem była nas siódemka.
Odwiedza nas 1329 gości oraz 0 użytkowników.