31.05.2013 Dojazd na Rajd Opavski

Rajd Rowerowy pn. 3. Cyklo Prezentační Setkání Cykloturistu odbył się w dniach 1-2 czerwca w okolicach Opavy. Nasi klubowicze mieli już uzgodniony dodatkowy nocleg w piątek w Chlebicovie, więc była pokusa na jeszcze jeden dodatkowy cały dzień na rowerze. Wymyśliłem ciekawą trasę dojazdową przez Rudy i Rybnik – z jednej strony retrospekcja, bo w Rudach byłem może 15 lat temu, a z drugiej nowość, bo w Rybniku nigdy. Z Januszem umówiliśmy się na wyjazd o godz. 11 z Opola pociągiem do Kuźni Raciborskiej.

 

 

Dzień zapowiadał się pogodnie (słonecznie i ok. 15 stopni) i zgodnie z planem wsiedliśmy do „żółtka” do Kędzierzyna. Dojechaliśmy wygodnie i w Kędzierzynie przesiadka na „vlak” do Rybnika. Tak „vlak” – bo wagony i lokomotywa były Czeskie – poolmann, więc trochę trudno było wsiadać z rowerem przez wąskie drzwi z niskiego peronu. Wysiedliśmy w Kuźni Raciborskiej. Jak się popatrzy na okazały dworzec kolejowy w następnej stacji Nędza, to w Kuźni jest nawet nie nędza ... betonowy „bankierek” w roli dworca. Na szczęście nie trzeba było tam wchodzić tylko z „peronu” wyszliśmy na drogę do centrum wioski. Jak sie okazało nie wioski tylko miasta, ale z ulicy tak to wyglądało.

 

Trochę historii. Najpóźniej z otaczających wsi powstała sama Kuźnia Raciborska, jako samodzielna osada "przemysłowa". Pierwsze wzmianki o Kuźni Raciborskiej pochodzą z 1461 roku. Wówczas to zarządca dawnego księstwa raciborskiego zakłada na karczowisku leśnym “Potępa” osiedle hutnicze Segenberg. Wybudowano kuźnicę z dymarkami do wytapiania rudy, powstał tartak i warsztat wyrobu gontów. Rok później powstaje druga kuźnica “Naślepiów”. Sto lat po założeniu hutnictwa na terenie Kuźni Raciborskiej było już kilka stanowisk hutniczych. I tak tradycje hutnicze i metalowe trwały do połowy XX wieku.

 

Jest jedna główna ulica przez Kuźnię z kierunku Kędzierzyna na Rybnik przez Rudy. Po drodze, w "centrum", wpadł nam w oko jedynie pomnik na niewielkim placu i mała drewniana kapliczka. Chwila na fotki i dalej w stronę lasu. Po prawej z oddali widać było neogotycki kościół - może stu-letni? Kuźnia to miejscowość na skraju lasu i jak już się do niego wjechało to ciągiem prawie 10 km przez las. Na Opolszczyźnie takie luksusy są tylko na trasie do Łącznika lub Namysłowa. Szkoda, że droga była nie najlepsza - zresztą nie tylko na tym odcinku, ale generalnie na prawie całej trasie przez Rybnik do Raciborza z małym 5 km wyjątkiem za Rybnikiem. Jezdnia po naszej stronie była mocno połatana, niedbale i nierówno nawet jak na samochody oraz liczne koleiny i dziury.

 

Z lasu wjechaliśmy do Rud i od razu pod klasztor cystersów. Około 1252 r. w lesie nad rzeką Rudą cystersi z Jędrzejowa rozpoczynają budowę klasztoru, który zasiedlają w 1255 r. W 1258 r. ks. Władysław III Opolski wystawia w Raciborzu dokument fundacyjny. Cystersi rudzcy założyli szkołę przyklasztorną prawdopodobnie już w XIV wieku, którą w 1744 r. przekształcono w gimnazjum realne, obok którego powstał konwikt dla młodzieży szlacheckiej. Kres życiu zakonnemu w Rudach zadał w listopadzie 1810 r. król pruski Fryderyk Wilhelm II, który zarządził kasatę klasztoru. Więcej o klasztorze w Rudach na końcu relacji.

 

Ujrzeliśmy kościół wczesno gotycki (1300 r.) ze sklepieniami krzyżowo-żebrowymi i oknami romańskimi. Wnętrze bardzo skromne, bo po "wyzwoleniu" w 1945 roku było bombardowanie i liczne pożary. Pierwszą mszę św. po remoncie odprawiono dopiero w 1953 roku i to tylko w prezbiterium. Kościół posiada przebudowy barokowe z XVIII w. - kaplica Matki Boskiej i front z wieżą. Po oglądaniu wnętrza obeszliśmy zespół klasztorny dookoła. Zarówno kościół jak i klasztor z zewnątrz są po gruntownym remoncie w latach 90 XX w. i wyglądają jak nowe - nowe dachy, tynki okna, jezdnie i chodniki. Wokół park ze starodrzwiem i stawy, które powstały w XIV w. Największe okazy dębów miały po kilka metrów obwodu, a najmłodszy był dąb Benedykta XVI. Spod klasztoru pojechaliśmy na przedmieścia na stację kolejową Rudy, gdzie jest skansen kolei wąskotorowej z przejażdżkami. Jak przyjechaliśmy było kilkanaście osób oczekujących na pociąg, a my oglądaliśmy eksponaty: wagony, lokomotywy, samochody, maszynę parową itp. oraz budynki dworca, wagonowni, parowozowni i inne. Co ciekawe, wszystko darmo, tylko za przejazd koleją się płaciło. No i niebawem przyjechała lokomotywka z dwoma wagonikami. Zrobiliśmy sobie zdjęcia i w drogę. Znowu kilka kilometrów jechaliśmy lasem. Ok. 7 km przed Rybnikiem teren zaczął się trochę pagórkowaty i po lewej ujrzeliśmy zaporę jeziora - zbiornika rybnickiego. Szczęśliwie był otwarty i pusty ośrodek wypoczynkowy nad brzegiem jeziora. Zrobiliśmy sobie przerwę na zdjęcia i posiłek. Pogoda i niebo były widokówkowe. Mogliśmy postać na molo i pomoczyć ręce w wodzie. Z dala, po drugiej stronie jeziora dominowała elektrownia węglowa Rybnik (bardzo podobna do naszej w Brzeziu) oraz zarysy budynków miasta. Jeszcze przez kilka km jechaliśmy wzdłuż jeziora (coraz bliżej elektrowni) i wjechaliśmy w końcu do miasta. Jego rozległość jest podobna jak Opola więc do rynku był kawałek, ale dojechaliśmy bez problemu ok. 15-tej.

 

Początki Rybnika są mało znane. W okresie średniowiecza Rybnik pełnił funkcję osady rybackiej, leżącej na szlaku handlowym z Krakowa przez Oświęcim do Raciborza i Wrocławia. Nazwa osady pochodzi od istniejących tu stawów rybnych. Na przełomie IX/X wieku istniały 3 sadyby słowiańskie, które z czasem scaliły się w jeden organizm miejski. Lokacja miasta na prawie niemieckim nastąpiła jeszcze przed 1308 rokiem. Rybnik przynależał do księstwa raciborskiego, później był stolicą wydzielonego księstwa rybnickiego.

 

Niestety, pomimo długiej historii, Rybnik nie posiada znaczących historycznie lub artystycznie zabytków. Wiekszość budowli historycznych to kościoły (XVIII/XIX w.) w tym 2 drewniane, ale ich nie oglądaliśmy z braku czasu. Poza tym w rynku i nieopodal niego Ratusz (bardzo skromny, wtopiony w pierzeję rynku), budynek w stylu pałacowym Starostwa Powiatowego, figura św. Jana Nepomucena, tzw. zamek, czyli pałac, w którym teraz jest sąd oraz fontanna w rynku. Pochodziliśmy trochę w rynku i wokoło. Podziw wzbudziły 3 kamienice z końca XIX w. w pięknymi fasadami, a zwłaszcza portalami okiennymi i drzwiowymi (w jednym jest teraz hotel) oraz ciekawy budynek szachulcowy na ul. Zamkowej. Informacja turystyczna była już zamknięta, więc ruszyliśmy w stronę Raciborza. Ucieszyliśmy się, jak na wylocie z miasta był drogowskaz, że jest ok. 6 km do zabytkowej kopalni węgla kamiennego. Czytałem, że jest obok niej wieża ciśnień, na która można wejść, bo na kopalnie o tej porze już nie liczyłem. Na wieżę więc liczyłem, ale niestety po drodze już nie było żadnego drogowskazu gdzie trzeba skręcić. Janusz widział z daleka jakąś kopalnię, ale bez wieży ciśnień opodal. Pojechaliśmy więc dalej. Teren zrobił się trochę pofałdowany i tak było już do Raciborza. Po drodze przejechaliśmy nad tunelem kolejowym w Radlinie, ale nie było wiadomo gdzie skręcić - bo albo to było w lesie, albo w zwartej zabudowie? Po lewej było widać jakby stożek wulkaniczny - to była hałda Rydułtowy. Trudno oszacować jej wysokość, ale było na pewno klikadziesiąt metrów. Że im się chciało tak ładnie sypać hałdę. Ok. 5 km przed Raciborzem we wsi Pogrzebień oglądaliśmy zadbany pałac klasycystyczny (klasztor), należący do jakiegoś zgromadzenia zakonnego. W sklepie po raz kolejny wypilismy ciemne piwo a ja zjadłem drożdżówki, m.in. "szneka" - to była drożdżówka z jabłkiem. Jak wyjeżdżaliśmy z powrotem na główną drogę to zobaczyliśmy drogowskazy do pałaców, które już minęlismy, ale na drodze głównej, którą jechalismy, nie było takich drogowskazów. Widać coś tam znakują, ale wybiórczo, jak popadnie.

 

Przed godziną 19 dotarliśmy do Raciborza. Było po drodze, więc zatrzymalismy się przy zamku i browarze. Janusz zrobił zdjęcia. Pojechaliśmy do rynku. W lodziarni włoskiej było pusto i nie było moich ulubionch lodów czekoladowych. Były oczywiście inne i zjedliśmy po 2 gałki. To jak po 4 gdzie indziej. Jeszcze drobne zakupy i w drogę w kierunku Chlebicova.

 

Wyjazd z Raciborza był bezproblemowy. W końcu wjechaliśmy na drogę nr 916 (koło stacji benzynowej) w kierunku Opavy. Zarówno w Raciborzu jak i dalej asfalt był dobry i coraz lepszy. jechało się gładko i spokojnie, bo ruch był już znikomy. I znowu "hopki" - tak było prawie do Chlebicova, bo wyjechaliśmy z Doliny Odry, a zmierzalismy z stronę Doliny Opavy. Po drodze było krótkie foto przy "pomniku" - czołgu przed Sudicami, a w Sudicach tzw. "czerwony kościół" - neogotycki kościół ceglany, który oglądaliśmy dokładnie w niedzielę po południu. Źle oszacowałem odległość z Raciborza do Chlebicova. Zawsze wydawało mi się, że to jest blisko - może z 15-20 km, a okazało się prawie 30. Pomimo, że jechalismy dosyć szybko na miejscu byliśmy prawie o dziewiątej. Całe towarzystwo rajdowe zastaliśmy w restauracji. Byli już po kolacji i po oficjalnych i nieoficjalnych rozmowach nt rajdu. Załapalismy się jeszcze na knedliki z gulaszem. I po tym wszystkim - całodniowej trasie ponad 93 km i knedlikach - dopiero smakowało piwo (jasne, czeskie).

 

Co było dalej, opisała Ewa.

 

 

Rudy - zespół klasztorny http://www.rudy-opactwo.pl

 

Zespół klasztorno-pałacowy w Rudach składa się z kościoła będącego trójnawową bazyliką, czworoboku średniowiecznego klasztoru pocysterskiego oraz później dobudowanych skrzydeł barokowej rezydencji pałacowej. Część kościelna została odrestaurowana w latach 1994-1996. Natomiast część klasztorno-pałacowa, będąca własnością Skarbu Państwa od okresu powojennego stopniowo popadała w ruinę. W dniu 15 sierpnia 1998 roku została przekazana na własność diecezji gliwickiej. Od tej pory prowadzi się tam stopniowe prace mające na celu rehabilitację i adaptację kompleksu na potrzeby nowych funkcji użytkowych, które obiekt ma spełniać. Na dawną część klasztorną składają się skrzydła w formie czworoboku przyległego do kościoła z wewnętrznym dziedzińcem i krużgankami tworzącymi wirydarz. Zabudowania te są dwukondygnacyjne, w części zachodniej i północnej podpiwniczone. Natomiast na część dawnej rezydencji pałacowej składają się skrzydła północno-zachodnie i północno-wschodnie. Tworzą one zewnętrzny dziedziniec , częściowo otwarty od strony północnej, z którego prowadzą wejścia do poszczególnych części obiektu. W otwarciu pomiędzy tymi skrzydłami usytuowany jest wjazd na dziedziniec oraz dwa trasy zewnętrzne, z których rozciąga się widok na przyległy parkowy staw.

 

Skrzydło zachodnie przechodzi w skrzydło północne, na połączeniu których znajduje się wieża narożna. Od strony dziedzińca do ściany wschodniej skrzydła zachodniego dobudowana została klatka schodowa. Zabudowania te są trójkondygnacyjne. Poprzez skrzydło zachodnie prowadzi przejazd, stanowiący kolejny wjazd na dziedziniec, tym razem od strony ul. Cysterskiej. Natomiast skrzydło wschodnie jest dwukondygnacyjne, w części północnej podpiwniczone. Od strony wschodniej znajduje się wyjście z budynku na teren ogrodu poprzez taras. Skrzydło wschodnie przechodzi w trójkondygnacyjne skrzydło północno-wschodnie, na połączeniu których znajduję się wieża, pełniąca dawniej funkcję komunikacji pionowej. Mimo iż zabudowania zespołu klasztorno-pałacowego mają różną ilość kondygnacji, ściany zewnętrzne sięgają jednakowej wysokości, kończąc się wspólnym gzymsem. Osiągnięto to poprzez zróżnicowanie poziomów posadowienia jak również różną wysokość kondygnacji w poszczególnych skrzydłach. Elewacje obiektu mają wystrój barokowy, choć są bardzo zniszczone i w większości pozbawione tynków. Zachowały się jedynie ich nieliczne fragmenty z szczątkami barokowych zdobień.

Ostatnio zmieniany wtorek, 06 sierpień 2013 06:22


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/item.php on line 147

Odwiedzający

Odwiedza nas 944 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie