Spis treści
Nie udało się w czwartek ale co się odlecze to nie uciecze. Ponieważ pogoda była niepewna wybraliśmy Jesenik Lazne. Wjechaliśmy wjazdem od strony Jesenika. Później małpi gaj a potem razem z Tadkiem zaliczyłem wszystkie baseny ( temperatura powietrza 8 stopni, wody 7 :) ). Trochę się nakrzyczałem jak to w zimnej wodzie ale czego się nie robi dla zdrowotności. Następnie pojechaliśmy żółtym szlakiem w kierunku jaskini Na Pomezi ( w Vapennej ). I to był strzał w 10. Szlak z niewielkimi przewyższeniami prowadził prosto do jaskini. Jaskinię zwiedziliśmy z czeską przewodniczką a z powrotem ruszyliśmy zielonym szlakiem na Medvedi Kamen. Tym razem był to strzał w 2. Szlak robił się coraz węższy i bardziej stromy a rowery trzeba było pchać. Na szczęście dotatliśmy do przecięcia z niebieskim szlakiem a potem znów zielonym , którym dotarliśmy z powrotem do Jesnik Lazne. Przy okazji okazało się z Lazne jest inny zielony szlak na Medvedi Kamen , który pewnie sprawdzimy następnym razem. Z lazne droga do domu, obiad i znów lądujemy w knajpie oglądając hokeja ( akurat mistrzostwa świata odbywają się w Czechach )