2020–06–28 Wyprawa na Choleraberg

Wiosną, podczas pandemii, odkryłam ciekawe miejsce w lesie koło Kadłuba pod jakże znaczącą w tym czasie nazwą – Choleraberg, co w wolnym tłumaczeniu może być określane, jako “Choleryczna Górka”. Faktycznie to miejsce nie dość, że urokliwe to jest związane z występującą na tym terenie około 150 lat temu epidemią cholery. Pochowano tam 23 osoby – jest krzyż na wzgórzu, pamiątkowy kamień i tablica opisująca te wydarzenia.

Bardzo chciałam to miejsce pokazać rajdersom, ale jakoś nie było okazji, aż wreszcie tej niedzieli się nadarzyła, ponieważ z powodu upału trzeba się było chować po lasach. Jechaliśmy tam z Opola przez Kolonię Gosławicką, Aleją Narciarzy, drogą wzdłuż torów na Suchy Bór, potem żółtym szlakiem, aż do “Madejowej Kamionki”. Tu zrobiliśmy krótki postój, obejrzeliśmy jak poziom wody się podniósł w zarośniętych rzęsą jeziorkach – już się na górkę przejść suchą stopą nie dało. Sergiej zrobił kilka zdjęć i pojechaliśmy dalej żółtym szlakiem koło hoteliku w polach między Dębiem, a Dąbrowicami, do którego prowadzi stara dębowa aleja. Niektórzy przypomnieli sobie, jaka to była ruina kilka lat temu, a teraz cieszą oko pięknie odremontowane budynki. Żółty szlak doprowadził nas do Raszowej, dalej w lesie zmieniliśmy kolor szlaku na czarny – no i droga też przybrała taki kolor. Po wcześniejszych ulewach było sporo kałuż, błota, woda przelewała się z jednego rowu do drugiego, napotkaliśmy zwalone drzewo, przez które musieliśmy przenosić rowery. Droga prowadziła do stawów hodowlanych, a małe potoczki zmieniły się w rwące rzeki. W jednej się zamoczyliśmy, gdy dojechaliśmy do Boryczy, bo upał zrobił się nieznośny. Sergieja woda chciała porwać, ale w porę złapał się dużego kamienia, a ja zdążyłam to uchwycić na zdjęciu. Jedni chlapali się w wodzie, a drudzy podziwiali z mostu jak walczymy z rwącym nurtem. Bercik z Cześkiem się pożegnali i zawrócili w stronę domu, spragnieni asfaltu po tych błotnych przygodach. Dogonił nas za to Jacek S. ale przywitał się tylko i pognał dalej w sobie wiadomym tylko kierunku. My, już w 9–cio osobowym składzie, pojechaliśmy dalej szeroką i suchą leśną autostradą prosto na Choleraberg. Tu zrobiliśmy przerwę śniadaniową, Sławek opowiedział kilka kawałów i pojechaliśmy dalej do knajpki w Krasiejowie, bo się wszystkim kawy i lodów chciało. Polecam – wchodzi się do Baru od zaplecza, naprawdę miejsca jest sporo, a pani barmanka bardzo miła, kawę spragnionym zrobiła, pozostałych lodami schłodziła, Ela z Sergiejem ze sklepu przywieźli chałkę i darmowe pączki, tak, że na tym biesiadowaniu godzina nam zeszła. Z Krasiejowa ruszyliśmy przez Krzyżową Dolinę znów żółtym szlakiem do Madejowej Kamionki, potem na Suchy Bór i Kolonię Gosławicką. Tu rozjechaliśmy się w różne strony, komu gdzie tam bliżej do domu było, a ja z Sergiejem zakończyłam wycieczkę w kamionce Bolko, gdyż upał był nieznośny. Miała z nami tam jechać jeszcze Ela, ale osłabła z lekka na tym upale – ratowali ja Kazik ze Sławkiem, który dzielnie odholował ją aż pod dom. TEwa p.s. Sławek Na zdjęciach moczenie się w rowie, który po opadach zamienił się w strumień o bystrym nurcie i przepływie wody ok. 1 metr sześcienny na sekundę i dalej my pod Cholerabergiem koło Kadłuba.


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/item.php on line 147

Odwiedzający

Odwiedza nas 368 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie