Rajd otworzył Starosta Nyski a kilka słów nt. jego przebiegu powiedział Eligiusz z Ktukol-a. Rajd rekreacyjny to i trasa też rekreacyjna – tylko 17 km po bocznych drogach gruntowych i asfaltowych a tempo jazdy ok. 10 km/godz aby nadążyły małe dzieci. Pierwsza połowa trasy prowadziła po drodze gruntowej wzdłuż Białej Głuchołaskiej. Cały czas lekko w dół. Na dwóch mostach były krótkie prelekcje krajoznawcze. Przed Markowicami wyjechaliśmy na asfalt i jechaliśmy nim kilka km do Łączki. Dalej drogą gruntową, lekko pod górkę, do jeziorka Łączki. Tam krótki postój i kolejna prelekcja. Jeziorko to zalana kopalnia odkrywkowa o głębokości ok. 18 m. Zalanie było gwałtowne, więc do dzisiaj na dnie jeziorka są maszyny. Od jeziorka już bliziutko do Wilamowic, gdzie był poczęstunek i pokaz pierwszej pomocy. Można było także zobaczyć zabytkową piekarnię. I tu się rajd zakończył. Każdy wyruszył w drogę do domu. Moi znajomi z Tułowic Beata i Andrzej wrócili przez Nysę. Znajomi z Prudnika wrócili przez Niemysłowice a Teresa i Wojtek z Rajdera wrócili do Głuchołaz, gdzie zostawili samochód. Ja wróciłem do Opola przez Głuchołazy, Zlate Hory, Petrove Boudy, Jindżichov i Prudnik. Pogoda rowerowa, od granicy leciutki wiaterek w plecy, więc jechało się przyjemnie. Bardzo udany rajd i cała dzienna trasa ok. 115 km.