Wycieczka udana, "bez strat w ludziach i sprzęcie". 2 osoby wróciły wcześniej... Skoncentruję się na widzianych ciekawostkach. 1) W Prószkowie przy zamku, otwarta z powodu prac budowlanych brama umożliwiła zobaczenie sgraffito: ozdobnego, zabytkowego tynku. ukazującego się po odpadnięciu fragmentów tynku z lat późniejszych. 2) Wikipedia wskazuje na istnienie w Boguszycach dwóch 19-wiecznych zabytków: kościoła i pieca wapienniczego. Google Maps wskazują nawet dokładną lokalizację pieca, dumnie obwieszczając: "Jesteś na miejscu, miejsce docelowe jest po prawej stronie". Patrzymy, a tu "pole, pole, łyse pole" (że tak zacytuję słowa piosenki Golców). Po zabytku ani śladu... Przypadek jednak sprawił, że "zguba się znalazła" zupełnie przypadkiem, pół kilometra "na przełaj przez pola" od wskazanej lokalizacji. Piec jest częściowo wkopany w wysoką na około 7 metrów skarpę odrzańską. Wykorzystanie warunków naturalnych pozwalało zasypywanie pieca od góry (na przemian warstwami paliwa i kamienia) z poziomu skarpy, bez potrzeby korzystania z dźwigów, i wybieranie gotowego produktu u podnóża skarpy. Piec wykonany z ciosanego kamienia wapiennego, z ceglanym zwieńczeniem i żelaznymi prętami wzmacniającymi konstrukcję. Zastanawia mnie nietypowe umiejscowienie pieca, gdyż obiekty takie zwykle powstawały bezpośrednio przy kamieniołomach... (tak jest w Kamieniu Śląskim, Gogolinie, Krapkowicach, na Górze Świętej Anny, Górażdżach, Rogowie Opolskim itd, itd). W tym przypadku żadnej "dziury w ziemi" nie widać... Czyżby o umiejscowieniu pieca decydowała bliskość Odry po której barkami można było w tani sposób dostarczać paliwo (i spławiać gotowe wapno palone)? Obecnie rzeka znajduje się w odległości około kilometra, a dawniej - przed jej regulacją - była znacznie bliżej.