E.T.

E.T.

Pierwsza listopadowa niedziela i choć data trochę smutna, a na dodatek covid szaleje i są ograniczenia, co do spotkań towarzyskich - to w domu usiedzieć trudno, bo w końcu zaświeciło słońce po wielu deszczowych dniach. Przez ostatnie dwie niedziele zajęci zbieraniem grzybów zapomnieliśmy o jesiennej wyprawie na Boże Oko, a przecież to najpiękniejsze miejsce w trochę dalszej okolicy, które cyklicznie o tej porze roku odwiedzamy.

Nadszedł wreszcie pierwszy od tygodnia dzień bez deszczu, trochę pochmurny, ale suchy, więc zebraliśmy się w dziewiątkę o dziewiątej na naszym placu i postanowiliśmy jechać na początek do Szydłowa. Ruszyliśmy przez wyspę Bolko, oglądając po drodze wezbrane wody Odry, a potem kanału Ulgi. W Wójtowej Wsi pożegnali nas Wojtek z Teresą, ponieważ mieli inne plany, co do dalszego sposobu spędzenia niedzieli. My pojechaliśmy dalej przez Chmielowice i Dziekaństwo - do Komprachcic, a po drodze oglądaliśmy jak lokalne strumyki zamieniły się w rwące rzeki.

Jak co roku zamiast żegnać lato - rajdersi wolą witać jesień przy ognisku, kiełbaskach, pląsach i śpiewach :) Ale tym razem była to impreza dla twardzieli, których jak się okazało zbyt wielu nie ma :( Pogoda nie zachęcała do spotkań na świeżym powietrzu, ale Jacuś przekonał mnie, że w jego okolicy słońce się przebija, więc nie będzie źle :) Toteż mimo czarnego nieba z mojej strony i silnego wiatru, zebrałam się w sobie i pojechałam.

Dzisiaj, w ramach niedzielnej wycieczki, wzięliśmy udział w otwarciu nowego mostu rowerowego im. J. Halupczoka, który łączy ul. Bolkowską z Parkiem 800- lecia, ułatwiając przeprawę przez kanał Ulgi i dojazd z Zaodrza do centrum miasta. Spotkaliśmy się jak zwykle o 9- tej na pl. Mickiewicza, a że mieliśmy jeszcze czas do 11-tej, Kazimierz poprowadził nas na ścieżkę przyrodniczą w Królewskiej Wsi, która zaczyna się za kościołem i kręci polnymi drogami i małymi laskami wokół kamionek i stawów.

W tym roku, ze względu na korona wirusa, wszystkie imprezy zostały przesunięte nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni – często z realnej w wirtualną. Tak się też stało z VIII Rajdem Charytatywnym Turawa Park, który od lat odbywał się na początku wakacji, a w tym roku już po ich zakończeniu, czyli właśnie dziś. Od początku braliśmy udział w tych rajdach i jako Klub Rajder w sześciu edycjach prowadziliśmy trasy, zanim w ostatnich 2 latach przekazaliśmy pałeczkę młodzieży z Klubu Piasta.

Lato powoli odchodzi, skończyły się upały, a wraz z nimi nasze poszukiwania miejsc do kąpania podczas niedzielnych wycieczek. Niektórzy odetchnęli z ulgą, że przestaniemy się wciąż kręcić w koło “wielkich jezior turawskich”. Wstępny plan zakładał zwiedzanie “Chróścickiego młyna”, ale Bruno poprosił o zmianę kierunku, bo miał do pogadania z kotem córki na Groszowicach. A dla nas to żaden problem - młyn czeka już od stu lat - to i jeszcze trochę poczekać może, a z kotem to nigdy nie wiadomo, więc przychyliliśmy się do prośby Brunona i ruszyliśmy ścieżką nadodrzańską w tę stronę.

W ostatnią sobotę sierpnia spełniło się marzenie :) Grzegorza R. – założyciela i prezesa naszego klubu poprzedniej kadencji i ... „miłość wplotła się w szprychy rowerów” Wojtka i Teresy :)

Kolejna niedziela upalnego lata i naszej rowerowej wycieczki w stronę wody dla ochłody, a że znudziły nas już trasy wkoło zatłoczonych Jezior Turawskich, poszukałam nowego kąpieliska. Wybór padł na Siołkowice Nowe, tyle, że w upał wolimy leśne trasy, więc w sobotę takiej poszukałam, sprawdziłam, by w niedzielę poprowadzić grupę. Na placu Mickiewicza było nas 11 osób, Grzesiu zrobił nam zdjęcie i wyprawił w drogę.

Sierpniowe upały wciąż nam się dają we znaki i trasy naszych niedzielnych wycieczek kręcą się wciąż wkoło wody i chociaż niektórzy mają już dość tych samych ścieżek to wybór kolejny raz padł na Jeziora Turawskie. Na zbiórce stawiło się sporo osób, nawet tych dawno niewidzianych, ale skład grupy cały dzień wciąż ulegał zmianom.

19.07.2020 Niedziela – 1 dzień: Opole – Poronin – Ostrowsko W tym roku postanowiliśmy wybrać się dalsze strony na wakacyjny rajd rowerowy, bo na nowo otwartą i zachwalaną wszem i wobec trasę Velo Dunajec. Byliśmy kilka lat temu na ścieżkach rowerowych wzdłuż Dunaju, więc chcieliśmy je porównać. Aby nie jechać w ciemno wysłaliśmy najpierw w maju na zwiady Janusza i Kazika. Wrócili zachwyceni, ale od razu stwierdzili, że nie jest to łatwa i rodzinna trasa jak zachęcano w folderach i spotach reklamowych, co w pełni potwierdzamy po jej przejechaniu.


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/user.php on line 247
Strona 6 z 20

Odwiedzający

Odwiedza nas 636 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie