Spis treści
Wyruszyliśmy ode mnie o godzinie 8:30 w składzie ja, Grażyna, Tadek, Czesiek, Janusz, Kazik, Romek , Grzesiek , Marzena. Po drodze w Prószkowie dołączyli Piotrek i Radek, a samochodem do miejsca noclegu dojechał Sławek. W wyprawie uczestniczył jeszcze Maciej, który dojechał pociągiem do Nysy i stamtąd rowerem do Beli. Nocowaliśmy w Penzion Mirei w Domasov koło Jesenika.
Drugi dzień - naszym celem była Svycarna i Pradziad. Jednak jak to w górach szlak rowerowy zaprowadził nas na wysoki wodospad - nic straconego , wodospad był w planie na kolejny dzień. Jedyny mankament - mieliśmy jechać razem z Wojtkiem, który czekał na nas na Cervonohoskym Sedle i ostatecznie zobył samotnie Pradziada. W trakcie drogi na wodospad Grześkowi pękła obręcz, także musiał się wycofać ale rano w czwartek przyjechał samochodem Siergiej i przywiózł mu kolejny rower. Wysoki wodospad jest nazywany jesenicką niagarą i jest najwyższym wodospadem w jesenikach. Do miejsca pod wodospadem dojechaliśmy wszyscy ,nawet Sławek na swojej poziomce. Potem piesze podejście i sesje fotograficzne. Po obejrzeniu wodospadu nastąpił podział grupy . Powstały 3 grupy jadące na cervonohorske Sedlo i pozostali, którzy wybrali kierunek powrotny i zwiedzanie okolic Jesenika. Ja z Grażyną przegapiliśmy szlak i asfaltową dróżką zjechaliśmy mocno w dół aby potem się wspinać. Spotkały nas dodatkowe atrakcje typu przenoszenie rowerów przez rzekę i wspinanie zabłoconą drogą. Jednak asfaltu było dużo i droga w miarę dobra. Ale 2 epizody są warte odnotowania - mój okrzyk do Grażyny podczas wspinaczki - Patrz widać niebo, będzie dobrze ( to podczas wspinaczki przez błotnistą drogę w lesie ) i nasza radość - słowa Grażyny - Patrz jadą jacyś 2 rowerzyści jeden w żółtym, jeden w czarnym przy podjeździe do jednego z przewyższeń. Okazało się , że to Janusz i Kazik którzy dotarli w to miejsce szlakiem rowerowym. Z opowiadania wynikło, że nasza droga była dużo lepsza, my jechaliśmy spokojnie a oni pędzili aby dogonić Romka i Tadzia, których zresztą nie udało się znaleźć. Na Cervonohorskym Sedle nasza czwórka popiła piwa i ruszyliśmy w dół, w penzion Pepovka pyszny obiad i powrót na kwatery. Okazało się, że w międzyczasie dotarli Romek i Tadek , którzy również zdobyli Cervonohorskie Sedlo. Jak potem liczyliśmy w tym dniu było 7 grup rajdera :) . Ponieważ Sławek przyjechał samochodem to mieliśmy piłkę i pograliśmy jeszcze w siatkówkę. Samochód miał też inną zaletę - codzienne obszerne dostawy piwa :)
2018-05-02 Vysoki Vodopad
dav
sdr
dav
dav
dav
sdr
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
sdr
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
bdr
dav
dav
dav
dav
dav
sdr