Spis treści
Dzień czwarty powitał nas nieprzyjemną mglistą pogodą. Ja , Grażyna, Janusz , Kazik, Siergiej, Maciej, Tadek i Romek ruszyliśmy przez Cervonohorskie Sedlo na elektrownię w Koutach. Cervonohorskie Sedlo okazało się magiczną granicą oddzielającą mglisty rejon Jesenika i słoneczny Koutów.Szybki zjazd w dół , wizyta w ośrodku w Koutach ( park drewnianych figur, lody , ciasteczka, piwo ) i ruszamy na elektrownię. Droga znów bardzo malownicza, ale i wymagająca - ciągle w górę. Mijamy dolny zbiornik ( a zaraz nad dolnym zbiornikiem połączenie ze szlakiem ze Svycarny , trzeba będzie go kiedyś sprawdzić), górską chatę i koło 15 jesteśmy na szczycie. I znów zjazd w dół na Sumperk a potem pyszny obiad w Tavernie . O 19:30 ruszamy pociągiem w kierunku Jesenika. Z uwagi na remont trakcji dojeżdżamy do Ostrużnej i tu dzielimy się. Część z nas ( ja , Grażyna, Czesiek, Tadek i Maciej ) dojeżdżamy autobusami do Jesenika a pozostali rowerami do Domasova. Z Jesenika ja i Maciej prowadzimy do domu i koło 21 w końcu docieramy na miejsce. Grupa zjeżdżająca była szybciej od nas , bo droga z Ostrużnej jest ciągle w dół. To był najtrudniejszy dzień wyprawy. W międzyczasie do Domasova dotarła Ewa
2018-05-04 Elektrownia Kouty
sdr
dav
sdr
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav