Mieliśmy dużo szczęścia bo kilka ciekawych kościołów udało nam się po raz pierwszy zobaczyć nie tylko z zewnątrz, ale i od środka. Pierwszy to neogotycki kościół w Tułach, potem drewniany w Lasowicach Wielkich. W Wachowie dogoniły nas deszczowe chmury iii nastąpił rozłam w grupie, trzy osoby zawróciły do Opola, reszta ruszyła na Olesno, mimo deszczu, który niestety przybrał na sile i musieliśmy przeczekać z pół godziny pod„ Biedronką”. Posiliwszy się nieco ruszyliśmy dalej i nasza wytrwałość została nagrodzona, mogliśmy zwiedzić perełkę architektury sakralnej kościół św. Anny Samotrzeciej – unikat na skalę krajową, bo zbudowany na planie róży – zabytek klasy zero wpisany na światową listę UNESCO. Za kościołem udało nam się odnaleźć „Siedem źródeł”- ciekawe miejsce, gdzie rośnie dąb papieski i tryska krystalicznie czysta woda. Stamtąd ruszyliśmy w drogę powrotną, po drodze zobaczyliśmy jeszcze kościółek drewniany w Starym Oleśnie, a w Gronowicach złapał nas ulewny deszcz, potem po drodze jeszcze kilka razy, ale że było ciepło to daliśmy radę i około 18.30 po zrobieniu ok. 123 km wróciliśmy w domowe pielesze.
