Dzisiaj padło hasło „w stronę Kolonowskiego” i chętnie wszyscy ruszyli w tę stronę. Ale… poodpadali po drodze.
Kolejna, tradycyjna pielgrzymka, niestety, bez noclegu w Łączniku, a więc trasa jednodniowa – tam i z powrotem.
Kilka lat temu zwiedzaliśmy rowerowo wschód Polski patrząc jak buduje się green velo. Wtedy dotarliśmy do Lublina, ale nie zdążyliśmy go zwiedzić, bo czas nas gonił, więc pozostał pewien niedosyt.
Teren tej krótkiej wyprawy wybrałem nieprzypadkowo, bo chciałem odwiedzić „stare kąty” które przemierzałem ze znajomymi i rodziną dawno, dawno temu.
Teren tej krótkiej wyprawy wybrałem nieprzypadkowo, bo chciałem odwiedzić „stare kąty” które przemierzałem ze znajomymi i rodziną dawno, dawno temu.
Odwiedza nas 465 gości oraz 0 użytkowników.