Uf, jak gorąco - to dokąd? Szlakiem wody, rzecz jasna, tym bardziej, że w składzie jest Ewa, pierwsza żaba w Klubie. Oprócz Niej przybyli: Marzena, Kaziu, Grzesiek, Sławek, Krysia, Herbert, Tadek, Bruno, no i ja na dokładkę. Ale ścisk! Kierunek Turawa. Przez las. Żeby w cieniu. Cień był i błotko i grząsko też. Pierwsze moczenie odbyło się w Średnim Jeziorze.
Tydzień temu Afryka dzika, dziś po prostu lato. Była więc kąpiel w kamionce Bolko, piłka,a jakże, a potem trasa, taki nasz, wg Krysi, triathlon. Niemodlińskie Towarzystwo Regionalne wymyśliło rajd szlakiem zburzonych pałaców - to się wybraliśmy. Dzisiaj parę osób wracało właśnie z Łącznika, inni nie byli zainteresowani rajdem niemodlińskim (godzina rozpoczęcia 14.00- to rzeczywiście trochę późna pora), tak więc po orzeźwiającej kąpieli wyruszyliśmy jedynie w piątkę (Krysia, Iwona, Jurek, Jacek) na Szydłów, po drodze odwiedzając posiadłość Jacka na Wyszomirskiego (fajnego ma kota).
Czesiu, Tadek i Jacek wyruszyli o 9.30 do Kamienia, a ja z Jurkiem za nimi o 10.15. Padało, właściwie siąpiło, ale w ciągu dnia deszcz poszedł na wschód, a my mieliśmy całkiem przyzwoite warunki.
Ostatni majowy poranek powitał nas miłą pogodą, nie za ciepło, nie za zimno - idealnie na wyprawę. Na zbiórkę przyjechali : Marzena, Herbert, Tadek, Sławek, Marek, Kaziu no i ja.
1. Dęte orkiestry w Białej
2. Duło ostro
3. Dętka przebita
Jacek (Żak) wymyślił tę Białą i udało mu się (nam też). Wycieczka piękna bardzo i długa bardzo. Do Białej pedałowaliśmy przez Szydłów, Lipno, Tułowice, Korfantów, u celu było już ponad 60 km.
Na zbiórce frekwencja mizerna, bo wielu Rajdersów wracało właśnie z czeskiego rajdu, natomiast Grażyna z Anią i Jurkiem umówili się na zwiedzanie Głogówka. To i my, ja (już po głosowaniu) z Herbertem w duecie, wyruszyliśmy tamże, po drodze zgarniając jeszcze Staszka zmierzającego na zbiórkę.
Piękny dzień dziś, dzieńdoberek, wybieram się na rowerek – z tymi słowami na ustach nasi dzielni rowerzyści zameldowali się na Placu Mickiewicza. I wyruszyli na niedawno wytyczony Szlak Dąbrowski znakami czerwonymi, czarnymi, na zmianę. Przejechaliśmy trasę Sławice, Żelazna, Niewodniki, Narok, Karczów, Ciepielowice, Dąbrowa, Chróścina, Żerkowice, Chmielowice.
Dziś Klubowicze i Zaprzyjaźnieni powitali wiosnę, uroczyście - bo z ogniskiem w leśnej scenerii. Ekipa 9 wyruszyła w liczbie osiem rowerów i tyleż jeźdźców.
Rajdersi! wyjdźcie z norek! Zimy nie ma! Śniegu nie ma! Frekwencji nie ma.... Jeździliśmy dzisiaj w czwórkę. Odwiedziliśmy zamek w Rogowie.
W tę niedzielę na zbiórkę przywiało podobną ekipę jak tydzień wstecz, z tą różnicą, że Ewę zastąpił Marek. Nad wyborem trasy zbyt długo nie zastanawialiśmy się, trzeba było jechać pod wiatr i nie za daleko, więc Szydłów był dobrym pomysłem. Andrzej zostawił nas już w Opolu, Jurek nieco dalej, Marek w lesie przed Szydłowem, gdzie, jak zwykle, przystanęliśmy na chwil parę.
Odwiedza nas 734 gości oraz 0 użytkowników.